Chwile, kiedy autentycznie się z czegoś cieszy całą sobą i jest podekscytowana. Ostatnio: konie.
Chwile, kiedy faktycznie cieszy się z czegoś, co chciała, zamiast wycofywać się.
Chwilę, kiedy ni stąd ni zowąd potrafi powiedzieć np. „Dziękuję mamo za lody”
Chwile, kiedy skonstruuje nowe zdanie.
Chwile, kiedy przytula siostrę i jest w stanie się powstrzymać przed mocnym jej ściśnięciem.
Chwile, kiedy cieszy się, jak siostra się po niej wspina.
Chwile, kiedy dumna z siebie przynosi tacie na talerzu pół bochenka chleba z kleksem serka i mówi, że zrobiła kanapkę dla tatusia.
Chwile, kiedy czytamy w dzienniczku, że chętnie współpracowała na zajęciach.
Chwile, kiedy się ją męczy, dręczy i łaskocze, a ona się cieszy.
Chwile, kiedy udaje się odbyć spacer bez żadnej większej awantury.
Chwile, kiedy po kąpieli wycieram ją ręcznikiem, a ona mnie obejmuje i mówi, że kocha.
Chwile, kiedy śpiewa piosenki i próbuje uczyć siostrę.
Chwile, kiedy jest bardzo dumna, że coś jej się udało.
Chwile, kiedy jest bardzo dumna, chociaż jej się nie udało ;)
Chwile, kiedy chlapie się w basenie.
Chwile przed zaśnięciem, kiedy śpiewam jej Dorotkę.
Wszystkie chwile, kiedy uda jej się zrobić coś samodzielnie.