Wiecie, co bym chciała? Tydzień. Tydzień, w czasie którego nie musiałabym nic robić, bo MUSI BYĆ ZROBIONE. Tydzień wolny od obowiązków, odpowiedzialności i podejmowania decyzji. Tydzień bez załatwiania SPRAW, planowania wizyt lekarskich, przeglądania dzienniczka, płacenia za szkolne wycieczki i pamiętania o spakowaniu śniadania, zeszytu do logopedii i ciuchów na gimnastykę. Tydzień bez podejmowania decyzji. Szafa …
